2022-11-24

Ruch na rynku mieszkaniowym

w spółdzielni i w kraju

 

Prezes Zarządu KSM:

mgr Krystyna Piasecka

 

Szanowni Państwo – członkowie i mieszkańcy KSM!

Wielkimi krokami, zbliża się koniec roku. I jak zawsze ten czas skłania do podsumowań i refleksji w aspekcie minionych na przestrzeni tegoż okresu zdarzeń. Czy i na ile udało się nam zrealizować nasze ówczesne postanowienia i wspaniałe plany, podejmowane u progu rozpoczynającego się nowego roku, tak w sferze prywatnej, jak i zawodowej? Jednym słowem nadchodzi, jak Polska długa i szeroka czas podsumowań i refleksji oraz wyciągania wniosków na najbliższą, a często i dalszą przyszłość – oby, zgodnie z oczekiwaniami – lepszą i bardziej satysfakcjonującą.


Prawdą jest, że tegoroczne jesienne słońce długo nas rozpieszczało, niemniej chłód kilku dni wrześniowych spowodował potrzebę wcześniejszego wznowienia dostawy ciepła do budynków (bo parafrazując znane powiedzenie – uznaliśmy iż „lepiej płacić ciepłowni niż aptekarzowi i lekarzowi"). Po czym, po powrocie ciepłej pogody, uzyskaliśmy szansę na zminimalizowanie naszej potrzeby korzystania z kaloryferów. Regulatory pogodowe zainstalowane w budynkach, jak też możliwość indywidualnej regulacji dopływu ciepła w każdym z lokali na grzejnikach, na pewno zapewniły wielu poszczególnym mieszkańcom pozytywny efekt ekonomiczny (co zauważalne będzie w stosownym czasie w zakresie rozliczeń za c.o.). Jednak trudno się łudzić, że opłaty za ciepło, które rozliczane będą w roku 2023 będą niższe od tegorocznych. Wierzymy jednak, że skok spodziewanej podwyżki cen ciepła – awizowanej w codziennych mediach – będzie nieco mniej drastyczny, niż to wynikało z pierwotnych zapowiedzi, bowiem nasze władze państwowe zdecydowały się przyjść w tej materii z pomocą obywatelom, a i mieszkańcy zaczynają bardziej oszczędnie korzystać z dobrodziejstwa dostarczanych systemowo mediów, w tym energetycznych. Jest więc nadzieja, że może wspólnie jakoś podołamy tym wzrastającym obciążeniom.


Miałam okazję na te tematy, ogólnie nazwę je „pogodowymi", rozmawiać z kilkoma seniorkami, bywalczyniami jednego z naszych spółdzielczych klubów, które (już po Święcie Zmarłych) w luźnej dyskusji dzieliły się swoimi wspomnieniami sprzed półwiecza, a nawet i mniejszej ilości lat, kiedy to na cmentarze w tym dniu chodzono w futrach, kożuchach, w grubych botkach, z wełnianymi szalami na szyi i futrzanymi czapami na głowach. No i wtedy, jak wspominano, już od kilku dni (a niekiedy kilkunastu) były u nas śnieg i mróz, występujący często nie tylko do końca roku, ale i dłużej. Przysłuchujące się naszej pogawędce dzieci, przerwały plastyczne zajęcia warsztatowe (a przyszły do klubu w koszulkach i bluzeczkach), słuchały naszych – seniorów – wynurzeń z niedowierzaniem. Niczym baśni o „Królowej Śniegu" Christiana Andersena. Zatem cieszmy się, że klimat nieco złagodniał i póki co rozpieszcza nas „przytulną jesienią", bo każdy dzień to przecież przysłowiowy zaoszczędzony na ogrzewaniu grosz, a także na prądzie, gazie, benzynie – co w sumie może ratować nasze domowe budżety.


Niestety takie i różnego rodzaju inne problemy – obecnie głównie energetyczne i finansowe – będą nam, jak mniemam, towarzyszyły nie tylko do upływu zmierzającego już do końca 2022 roku, ale i w latach następnych. Jedne znikają, inne się zjawiają. Samo życie. Obok spraw bardzo osobistych i rodzinnych, nie mniej bliskie są nam też kwestie związane z naszymi warunkami bytowymi, z utrzymaniem naszych domów, osiedli, w których mieszkamy, naszego najbliższego otoczenia.


Na skutek pandemii COVID-19 od dwóch lat nie mogliśmy się spotykać by na takie tematy porozmawiać na dorocznych Zebraniach Osiedlowych, których organizację wpisaliśmy sobie dobrowolnie przed laty do naszego statutu (w paragrafach 99 - 101), bo przypomnę, iż nie są to organy obligatoryjne, to znaczy nakazane w ustawie spółdzielczej lub innym akcie prawnym. Obecnie Zarząd w porozumieniu z Radami Osiedli, uznał, że nadszedł czas, że warto, i że należy przywrócić te spotkania z mieszkańcami. Uzgodniliśmy ich terminarz. Polecam przeto wszystkim przypomnienie sobie kompetencji należących do tego organu naszej wewnętrznej władzy – a do Statutu (gdzie te kompetencje widnieją) – łatwo sięgnąć na stronie internetowej www.ksm.katowice.pl lub odszukać w domowych dokumentach papierowe wydanie Statutu, jakie otrzymali wszyscy członkowie Spółdzielni, w formie dodatku do „Wspólnych Spraw" w 2018 r. Zebrania Osiedlowe są niezbędne tak samo pracownikom, jak i działaczom Spółdzielni, ale też, i to – przede wszystkim – mieszkańcom poszczególnych osiedli, którzy mają potrzebę oraz chęć bezpośredniego spotkania i porozmawiania w swoim gronie o sprawach swojego osiedla, budynku, środowiska i podzielenia się swoimi przemyśleniami, uwagami – z administracją osiedlową, Radą Osiedla i przedstawicielami Zarządu Spółdzielni.


Szczegóły o datach i miejscach zebrań w poszczególnych osiedlach będą podawane w sposób wypracowany przez lata – tzn. w stosownych ogłoszeniach, w każdym z naszych budynków i w opracowanych dla każdego osiedla odrębnie sprawozdawczo - programowych publikacjach, które będą dodatkami do naszego miesięcznika „Wspólne Sprawy". Ponieważ ostatnio przerwa w Zebraniach – z przyczyn od nas niezależnych (pandemia) – była relatywnie długa, pragnę o jednej ważnej rzeczy przypomnieć: to na Zebraniach Osiedlowych wybierane są Rady Osiedli spośród obecnych na Zebraniu mieszkańców Osiedla. Ich kadencja jest czteroletnia. Dla wszystkich naszych Rad będzie się ona kończyć za dwa lata, podczas gdy – znów zgodnie z nowelizacją ustawową – kadencja Rady Nadzorczej, w każdej spółdzielni mieszkaniowej a więc i naszej, trwa obligatoryjnie 3 lata. Na przyszłorocznym Walnym Zgromadzeniu (wstępnie planowanym na czerwiec), zakładamy między innymi przeprowadzenie, zgodnie z planem, wyboru nowej Rady Nadzorczej. Nie muszę w tym miejscu Szanownym Czytelnikom, wskazywać, jaką rolę Rada Nadzorcza odgrywa w każdej Spółdzielni. Jest ona porównywalna w życiu państwowym z parlamentem. No i w przyszłym roku (2023) będziemy też – jako obywatele RP – wybierać Sejm i Senat, ale to zgoła inna kwestia.


Jednak nie sposób do niej nie nawiązać, gdy w trakcie rozpoczętej z rocznym wyprzedzeniem (wprawdzie formalnie nie nazwanej) kampanii wyborczej padają niezmiernie ważne słowa dotyczące mieszkalnictwa. W niedzielę 6 listopada na spotkaniu w Ostródzie prezes partii Prawo i Sprawiedliwość po stwierdzeniu, że „wiadomo, że Mieszkanie Plus nie wyszło" zaczął rozważać sposoby wyjścia z sytuacji braku mieszkań. Stwierdził m.in. „Co prawda w tym roku pewnie będzie rekord, liczy się, że będzie około 270 tysięcy mieszkań oddanych do użytku, ale w dużej części – i to też trzeba rozwiązać – to są mieszkania, które później są lokatą kapitału, są niezamieszkane, Jest pytanie, czy takich mieszkań po prostu nie opodatkować? Nie chcesz wynajmować, to będziesz od tego majątku płacił znaczący podatek." (cytat za serwisem internetowym Biznes Nieruchomości).


To kapitalnej wagi kwestia. Dlaczego dotyczy to także naszej Spółdzielni? Na pewno ma związek z niektórymi naszymi mieszkańcami, bowiem od dłuższego czasu i w naszych zasobach wykupywane są lokale mieszkalne od ich właścicieli. Czasem są one potem wynajmowane, a czasem stoją puste. To najczęściej, jak przypuszczamy, właśnie te przypadki lokaty kapitału przez osoby fizyczne, ale i prawne, o których wspomina prezes PIS. Nie ma bowiem tygodnia, by w skrzynkach pocztowych, w spółdzielczych budynkach (o tak zwanej „dobrej lokalizacji"), nie były znajdywane ulotki zachęcające do sprzedaży posiadanego lokalu, bowiem zainteresowany zgłasza tam chęć kupna „każdego mieszkania". Nota bene tylko w ciągu minionych 10 miesięcy bieżącego roku w naszej Spółdzielni swoich właścicieli zmieniło ponad 1100 lokali, czyli prawie 6% zarządzanego przez nas zasobu mieszkaniowego – z czego część nie jest zasiedlona, nie tylko z powodu remontu, a co wynika z oświadczeń ich posiadaczy dotyczących stopnia zaludnienia.


Narodowy Bank Polski opublikował niedawno informację, że w Polsce liczba osób posiadających aktywa o wartości powyżej miliona dolarów USA sięgnęła 150 tysięcy. Tymczasem, w realiach życia, właściciele „pustych mieszkań" częstokroć zalegają z bieżącymi płatnościami, tłumacząc się ...brakiem dochodu z niewynajętych lokali. Awizowany podatek (jeśli rzeczywiście będzie) może ewentualnie zmienić tę sytuację i zintensyfikować ilościowo wynajem mieszkań, a niekiedy i doprowadzić do ich odsprzedaży.


Natomiast co do przewidywanych 270 tys. nowych mieszkań do końca roku, to jest to chyba mało prawdopodobne, gdyż z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że od stycznia do września 2022 roku oddanych w kraju zostało do użytku 167 tys. lokali mieszkalnych. Jeszcze brak stu tysięcy. Społeczeństwo bacznie śledzi ruchy na rynku mieszkaniowym.


Także w naszych zasobach mieszkaniowych, o czym już wspominałam, trwa nieustanny ruch. Niekiedy związany jest on z wymianą pokoleń. Seniorzy – babcie i dziadkowie lub rodzice odchodzą. Po mieszkanie sięga młodsze pokolenie. Bezpośrednie pokolenie dzieci (dorosłych od dawna rodziców tych wnuków) z reguły ma swoje odrębne lokum.


Możliwości przejęcia mieszkania po dziadkach jest wiele. Po pierwsze seniorzy za życie winni byli napisać testament. Ale odpychali tę czynność na przyszłość, która w końcu jednak ich zaskoczyła. No i rodzina (dzieci i wnuki) ma sama między sobą rozstrzygnąć, kto będzie beneficjentem schedy mieszkaniowej. Nie prowadzimy w Spółdzielni statystyki (aczkolwiek finalna dokumentacja zawsze musi do nas trafić), ale to chyba po połowie jest tak, że krewni (najbliższe przecież rodzeństwo) w przeważającej części zgodnie ustalają kto przejmuje mieszkanie. Ale bywają też, wcale nie odosobnione przypadki, że o spadek walczą nawzajem w długotrwałych procesach sądowych.


Zdarza się też, że rodzina usiłuje wymóc na KSM podjęcie decyzji co do przyszłości mieszkania. Załatwcie to – słyszymy od spadkobierców. Teraz nikt nie płaci za mieszkanie, bo jest puste, bez właściciela. To w waszym interesie – dodają. Ale to przecież dużej skali nieporozumienie. Jedyną instytucją władną dokonać podziału majątku jest sąd. I osoba, która ostatecznie zostanie właścicielem tego wysądzonego mieszkania musi uiścić wszelkie zaległości opłat na rzecz Spółdzielni. Chyba, że na koniec batalii sądowej dochodzi do finalnej sprzedaży mieszkania. Z uzyskanych z takiej transakcji puli pieniężnej także w pierwszej kolejności uiszczane są zaległości finansowe wobec Spółdzielni. Tak w naszym kraju – na szczęście – stanowi prawo. Ale takie sytuacje, jak przytoczone wyżej, znacznie utrudniają prawidłową gospodarkę finansową Spółdzielni, bo przecież należność – wprawdzie, jako bezsporna i do odzyskania po zakończeniu prawnych procedur – nie jest tym samym, co realny pieniądz na koncie, w czasie, w którym miał do kasy wpłynąć. Dobrze to wiemy, bo doświadczamy podobnych napięć zarządzając własnymi budżetami domowymi, gdy ktoś jest nam coś winien, ale tego nie reguluje na czas.


I na koniec jeszcze apel i prośba – przestroga dla Państwa – naszych członków. Nie dajmy się wmanipulować w różne niejasne sytuacje polegające na podaniu swych danych i podpisaniu się pod rzekomymi petycjami, czy ankietami nie wypełnionymi lub stanowiącymi załączniki na odrębnych kartkach, poza właściwą treścią tych petycji czy ankiet. Często za takimi prośbami nagabujących nas osób, kryją się złe intencje, a nawet przestępcze działania niektórych ludzi, a bywa, że i grup, by podstępnie wyłudzić pełnomocnictwa, często „in blanco", które pragną wykorzystać w zgoła innych, niecnych celach, daleko odbiegających od faktycznego, realnego interesu osoby podpisującej! I spożytkować je w sposób odbiegający od faktycznego realnego interesu i intencji osoby podpisującej.


To ostrzeżenie przekazuję w oparciu o fakty, jakie zaistniały na terenie kilku miast, z sygnałów uzyskanych od działających w naszym okręgu spółdzielni mieszkaniowych i innych zarządców nieruchomości. Dziś te sprawy bada prokuratura, a ludzie, którzy zawierzyli interesariuszom i podali swoje dane (chronione przecież ustawami RODO) i podpisali niewypełnione przez siebie, rożnego autoramentu ulotki i kwestionariusze – mają z tego tytułu kłopoty. Zdradzę tylko na marginesie, że sytuacje takie miały miejsce m.in. w okresie zbliżających się w tych jednostkach wyborów do organów statutowych, a sposób działania, jego zasięg i rozmiary świadczą o zorganizowanym i celowym charakterze (mam tu na myśli wprowadzenie podpisujących w błąd). Dbajmy więc o nasz interes, chrońmy nasze dane i własny podpis, i nie dajmy się zwieść różnego rodzaju obietnicom i opowiadaniom bez uprzedniej weryfikacji twierdzeń – nawet gdy głosi je ktoś, kogo może kojarzymy z widzenia, ale czy na pewno znamy?


Życzę rozwagi w postępowaniu, zdrowia i optymizmu – bo po każdej zimie przychodzi wiosna.

 

Z poważaniem
KRYSTYNA PIASECKA



     

 
 
Wiadomości


 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych.
Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia.
Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.
Więcej informacji: Polityka prywatności (Cookies-RODO)