2023-01-27

Pomiędzy realiami i obietnicami

 

Prezes Zarządu KSM:

mgr Krystyna Piasecka

 

Szanowni spółdzielcy! Szanowni państwo!

Plan – wykonanie – bilans. To doroczny cykl pracy każdego przedsiębiorstwa, starającego się działać gospodarnie oraz zgodnie z obowiązującymi w tym względzie państwowymi przepisami (a te ostatnimi czasy zmieniają się często i niespodziewanie – niczym pogoda). A my – Katowicka Spółdzielnia Mieszkaniowa, chociaż zgodnie ze statutem jesteśmy nade wszystko SPÓŁDZIELNIĄ, w działaniu zobowiązani jesteśmy do respektowania wszelkich rygorów prawa dotyczącego gospodarczego funkcjonowania przedsiębiorstw, aczkolwiek często te „rygory" prawne, które mają uzasadnienie ich stosowania w przedsiębiorstwach – czyli organizacjach gospodarczych nastawionych przecież na pomnażanie kapitału, na zysk – nie przystają do formuły gospodarki spółdzielczej, w szczególności w spółdzielniach mieszkaniowych, z założenia prowadzących działalność na zasadach non profit. Z tych względów z konieczności wymagają nader często dodatkowych interpretacji prawnych i wyjaśnień – aby im nie uchybić. Zatem koniec i początek roku to oczywista cezura pomiędzy bilansem i planem, a przez cały pozostały czas – to godziny, dni, tygodnie i miesiące wytężonej pracy.


Miniony rok już jest historią. Był to dla nas nie tylko rok pełen wyzwań i kompromisów, ale per saldo, w odczuciu Zarządu, biorąc pod uwagę całoroczne uwarunkowania, oceniamy, iż zakończyliśmy go pomyślnie. Mówiliśmy już o tym na Zebraniach Osiedlowych trwających od ubiegłorocznego 24. listopada do 10. stycznia br., wstępnie przedstawiliśmy to w „Rocznym (okresowym) sprawozdaniu Zarządu z działalności KSM za 2022 rok" – jaki w formie dodatku do miesięcznika „Wspólne Sprawy" przekazany został do dyspozycji każdego członka Spółdzielni. Finalnie, po zamknięciu roku obrachunkowego (i weryfikacji przez osoby uprawnione) pełne roczne sprawozdanie zostanie udostępnione do wglądu zainteresowanym członkom przed Walnym Zgromadzeniem, które zwyczajowo (i zgodnie z ustawą) zamierzamy przeprowadzić w czerwcu.


Pomyślną okolicznością jest fakt, że zdołaliśmy uniknąć w ubiegłym roku wielkiego kredytowania, na które posiadaliśmy zgodę zawartą w stosownej uchwale Walnego Zgromadzenia. Nie było to łatwe w sytuacji galopady wzrostu wszelakich cen, rosnącej inflacji, podwyżek niezależnych od Spółdzielni kosztów dostarczanych nam mediów, w tym tak ważnych jak ciepło i energia elektryczna. Wszak to one stanowią ponad 50% wydatków uiszczanych w opłatach miesięcznych za mieszkanie. Przypominam tu, że Spółdzielnia jest jedynie (takie są przepisy) poborcą należności i przekazuje je niezwłocznie dostarczycielom mediów, pod sankcją kar finansowych za ewentualne opóźnienia w płatnościach. Tymczasem wpływy z tego tytułu tj. użytkowania lokali - do Spółdzielni są nader często opóźniane przez część naszych płatników tj. mieszkańców, o czym nieustannie informujemy i czemu, w różny sposób i różnymi drogami staramy się przeciwdziałać, korzystając zarówno z wewnętrznych, jak i zewnętrznych form windykacyjnych.


Wszyscy zmagamy się ze stale rosnącymi kosztami. To samo dotyczyło i dotyczy Spółdzielni, toteż na bieżąco analizowaliśmy i podejmowaliśmy decyzje w zakresie rzeczowego wykonania zadań. Priorytetem, jak zawsze było bezpieczeństwo mieszkańców. Sprawami wtórnymi lub trzeciorzędnymi stawały się z konieczności (finansowej) inne poczynania. Niektóre zadania przeszły więc z ubiegłego roku na rok bieżący, ale nie będą zapomniane, będą sfinalizowane z ewentualnym czasowym przesunięciem. Mam nadzieję, że wszyscy Państwo to rozumiecie i zaakceptujecie. Nie chcieliśmy, a szczególnie pilnowały tego organy samorządu spółdzielczego, Rada Nadzorcza i wszystkie Rady Osiedli, eskalować wysokości opłat miesięcznych – by starczyło na wszystko, co zaplanowano lub czego oczekiwano. Takie są realia. Śledzicie zresztą Szanowni Czytelnicy nieustanne rynkowe podwyżki i ruchy cenowe oraz doświadczacie osobiście ich skutków w swoim domowym budżecie.


Ta trudna i doświadczana przez każdego rzeczywistość stoi w konfrontacji z tezami głoszonymi przez niektórych polityków, komunikujących, że jest dobrze, a nawet stale lepiej. Nie wskazuję przykładów, by nie wdawać się w polityczne, gospodarcze i społeczne polemiki. Zdaję sobie sprawę, że dominująca część owych wypowiedzi – o podobno nieustannie poprawiających się warunkach (każdy może je ocenić) – to serwowana z dużym wyprzedzeniem „kiełbasa wyborcza".


Tuż przed bożonarodzeniowymi świętami został ujawniony właśnie taki „smakowity kąsek". Napiszę o nim parę zdań, bo dotyczy materii szczególnie mi bliskiej, a sądzę, że Czytelnikom także, bo chodzi mianowicie o kolejny sposób na nowe mieszkania. Po niepowodzeniach wcześniejszych programów mających przynieść setki tysięcy mieszkań, a dających w rzeczywistości nikłe ich ilości, ogłoszony został przez obecnego ministra Rozwoju i technologii program pod nazwą: „Pierwsze Mieszkanie". Pan minister zapewnił, że „w zasadzie mamy gotowy projekt", że „chcemy ruszyć z nim od 1 lipca 2023 roku". Jego zdaniem przepisy wprowadzające nowy program powinny wejść mocą ustawy sejmowej „w pierwszym lub w drugim kwartale 2023 roku". I na koniec dodał „ja nie przewiduję, że będzie opóźnienie". Zobaczymy. Zdziwić się można, ale istotą awizowanej nowości jest ...powrót do przeszłości. Kiedyś były oszczędnościowe książeczki mieszkaniowe – w skali kraju miliony osób uzyskało dzięki nim spółdzielcze mieszkania. Teraz ma być w gruncie rzeczy to samo, tyle że w formie oszczędnościowego konta w bankach komercyjnych. Oferta zostanie skierowana tylko do tych, którzy dotąd nie mieli swego mieszkania i będzie to ich pierwsze własne lokum. Konto – to bardzo istotna informacja – zakładać będzie można już od 13. roku życia. A wpłacać będzie trzeba kwoty w rozpiętości 500 zł - 2000 zł. Kogo na ile stać. Minimalnym okresem wpłat ma być 5 lat, a maksymalnym lat 10. Po zakończeniu gromadzenia na koncie pieniędzy, oszczędzający będzie miał 5 lat na sfinalizowanie nabycia mieszkania lub domu jednorodzinnego.


Oczywiście tak zgromadzone pieniądze na realizację celu nie wystarczą. Jednak minister zapowiedział, iż uczestnikom programu „Pierwsze Mieszkanie" rząd wypłaci (na koniec oszczędzania) specjalną premię, równą poziomowi rocznej inflacji lub rocznej dynamice cen mieszkań, a także zwolni go od płacenia tzw. podatku Belki od zgromadzonych pieniędzy. Eksperci finansowi – biorąc za przykład dopiero co skończony rok – już zdołali oszacować, co by było, gdyby oszczędzający otrzymali premię i oprocentowanie na panujących wtedy warunkach. Skoro łączna roczna inflacja wyniosła (szacunkowo) 14%, skoro komercyjne banki dawały oprocentowanie na niektóre bankowe lokaty do 8%, to oprocentowanie zgromadzonych w programie pieniędzy mogłoby wynieść łącznie nawet 22%. Chciało by się rzec: żyć nie umierać.


Omówiłam tutaj tylko część zasad i warunków zapowiadanego programu, posiłkując się relacjami medialnymi z konferencji prasowej ministra. Stąd nie biorę odpowiedzialności za to, co naprawdę będzie obowiązywało od 1 lipca. Co pozostanie przedwyborczą zachętą, a co się ziści.


koro już tak z nowym rokiem omawiam to, co ma być nowością w sferze mieszkalnictwa, do dorzucę jeszcze drugą wieść wytropioną w mediach. W relacjach wypowiedzi prezesa Prawa i Sprawiedliwości na jego objazdowych (przedwyborczych) spotkaniach w wielu miejscowościach kraju, wysnuto sugestię, że członkom spółdzielni mieszkaniowych nie wystarcza samo członkostwo w spółdzielni, którą sami tworzą. Powinni zakładać jakieś odrębne stowarzyszenia członków spółdzielni, dla kontrolowania działalności spółdzielni mieszkaniowej zrzeszającej ich samych w tejże spółdzielni jako członków. Wszelkie dotychczasowe ustawowe i statutowe prawa członkowskie spółdzielców – podobno im nie wystarczają, co głoszą już orędownicy zasugerowanej inicjatywy. A więc ma być stworzona sytuacja, w której osoba będąca zrzeszona z innymi osobami w spółdzielni mieszkaniowej, wstępuje do odrębnego stowarzyszenia, by z tytułu tego nowego członkostwa kontrolować samego siebie jako członka spółdzielni. I w tym miejscu pytam: czy to aby nie paranoja?


Kilkakroć już przytaczałam zasady całego światowego ruchu spółdzielczego, realizowane w globalnej skali w setkach milionów spółdzielni, w tym mieszkaniowych, także w naszej. Powtórzę jednak, że wśród skodyfikowanych już w 1844 roku siedmiu zasad, po pierwszej: – dobrowolnego i otwartego członkostwa, już druga z nich formułuje istotę demokratycznej kontroli członkowskiej. Przytaczam ją: „Spółdzielnie są demokratycznymi organizacjami zarządzanymi i kontrolowanymi przez członków, którzy aktywnie uczestniczą w określaniu polityki działania spółdzielni i podejmowaniu decyzji. Mężczyźni i kobiety, pełniący w spółdzielniach funkcje z wyboru, są odpowiedzialni wobec członków. W spółdzielniach członkowie mają równe prawo głosu (jeden członek – jeden głos). Związki spółdzielcze organizuje się również na demokratycznych zasadach."


Urzeczywistnieniem spółdzielczej demokracji w spółdzielniach mieszkaniowych jest samorząd spółdzielczy: Rada Nadzorcza i Rady Osiedli (choć te nie we wszystkich spółdzielniach istnieją – jako efekt autonomicznych decyzji członków tych Spółdzielni). Wybierają je spośród siebie – demokratycznie, bezpośrednio, z przytoczonym powyżej prawem jednego głosu dla jednego członka – członkowie spółdzielni mieszkaniowej. Nie dostają z zewnątrz wyborczych „spadochroniarzy". Spółdzielcza społeczność członkowska sama o sobie decyduje. Takie ma prawo. Ale decyduje wtedy – i tylko wtedy – gdy uczestniczy czynnie w Zebraniach Osiedlowych oraz Walnym Zgromadzeniu. Zwłaszcza w tych wyborczych. Obowiązku aktywności społecznej, bycia działaczem nie nakazuje żadna ustawa. To wola własna poszczególnych członków spółdzielni. Podobnie jak ta obywatelska – uczestniczenia lub nie w wyborach parlamentarnych i samorządowych. Absens carens – taką sentencję stworzyli starożytni Rzymianie. Ma ona kilka tłumaczeń na język polski: nieobecny traci, nieobecny nie ma racji, nieobecny sam sobie szkodzi. I każda jest prawdziwa.


Ze spółdzielczymi
pozdrowieniami
dla wszystkich
Czytelników
KRYSTYNA PIASECKA

 



     

 
 
Wiadomości


 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych.
Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia.
Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.
Więcej informacji: Polityka prywatności (Cookies-RODO)