2020-07-17

Dziura w czasie

 

Prezes Zarządu KSM:

mgr Krystyna Piasecka

 

4 marca 2020 roku zdiagnozowano Polsce, w Zielonej Górze, pierwszy przypadek zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2 wywołującym chorobę COVID-19. Wkrótce ruszyły lawiny. Zakazów i nakazów (te: zostań w domu, noś maseczki, wielokrotnie myj ręce – wcale nie były najrygorystyczniejszymi z wydawanych mocą ustaw i rozporządzeń). Także strachu. No i przede wszystkim – zaczęła się lawina zachorowań. Jej skalę (od 20 marca) określono w naszym kraju jako stan epidemii, a wcześniej – bo 11 marca przez WHO – jako globalną pandemię. Życie społeczne i gospodarcze zostało sparaliżowane. Przypominam to wszystko w kilku lakonicznych zdaniach, bo zdaje się, iż pierwszy atak koronawirusa przechodzi. Pierwszy, gdyż zarówno władze państwowe, jak i eksperci sanitarni i medyczni, ostrzegają przed jesienno-zimowym nawrotem choroby. A na razie wszystko(?) ma wrócić(?) do normalności(?). Trzy znaki zapytania, jakie umieściłam w tym zdaniu, dowodzą mego powątpiewania w pomyślną sytuację zapowiadaną na najbliższe (prawie) półrocze.


Tej powstałej, ponad trzymiesięcznej, swoistej „dziury w czasie" nie da się zasypać, załatać, uznać za niebyłą. Jej skutki namacalnie dotykają w całym kraju milionów ludzi – nie tylko tych, którzy zachorowali, objęci byli i są kwarantanną, czy wręcz zostali jej śmiertelnymi ofiarami. Dotykają też zdrowych, którzy utracili pracę, swoje firmy, zubożeli, objęły ogół społeczeństwa przeżywanym stresem. Ciągle przeżywanym, a nie już przeżytym stresem, bo przecież stan epidemii faktycznie jeszcze trwa, a z świadomości ludzkiej długo (może wcale) nie zniknie.


W naszych warunkach – Górnego Śląska – wszystko na przełomie maja i czerwca zostało spotęgowane wręcz katastrofalną sytuacją w ilości zachorowań pośród załóg kopalń węgla kamiennego. Wiadomo, że 12 kopalń zostało wyłączonych z ruchu – co w dziejach górnictwa jest rzeczą absolutnie niebywałą. W bliskim sąsiedztwie z członkami i mieszkańcami naszej Spółdzielni zakażenia koronawirusem stwierdzono u części załogi KWK „Staszic-Murcki". Mamy tego w Katowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej ogromną świadomość. Dlatego z największą ostrożnością podchodzimy do – co kilka dni ogłaszanych przez rząd – „poluzowań" we wprowadzonych przez niego wcześniej restrykcjach.


Nie przedstawiam tutaj Państwu obostrzeń nadal obowiązujących w funkcjonowaniu Katowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej, bowiem nim ten tekst ukaże się w naszym miesięczniku – mocą państwowych decyzji mogą zaistnieć jakieś zmiany. Jestem przekonana, że wszyscy, z konieczności, śledzą codziennie podawane przez prasę – radio – telewizję oraz portale internetowe aktualne dane o stanie sanitarno-epidemiologicznym i o modyfikowanych, a powszechnie w kraju obowiązujących, przepisach. Ale też zachęcam do śledzenia informacji jakie KSM przekazuje w internecie – na stronach: www.ksm.katowice.pl oraz facebook.com/KatowickaSM/. Bieżące komunikaty udostępniane są również na tablicach ogłoszeniowych w budynkach mieszkalnych i na drzwiach wejściowych do dyrekcji oraz siedzib administracji osiedlowych.


Dziękuję w tym miejscu wszystkim naszym członkom i mieszkańcom za zrozumienie istniejącej sytuacji i wiążąca się z tym samodyscyplinę zachowań. Dziękuję za zminimalizowanie bezpośrednich kontaktów ze Spółdzielnią na rzecz obsługi telefonicznej i korespondencyjnej, na czele z internetem. Stwierdzam przy okazji, że zaistniała sytuacja wręcz wymusiła na całkiem sporej grupie wcześniej urodzonych naszych członków i mieszkańców konieczność zapoznania się z komputerem i internetem.


Oczywiście to nie jest tak, że doszło do powszechnej komputeryzacji (bo skąd seniorzy mają brać na to pieniądze, gdy wielu z nich emerytury i renty ledwo na przeżycie starczają?), a także opanowania umiejętności korzystania z doskonałości nowoczesnej techniki. Mało kto dziś pamięta, iż bezpośrednio po II. wojnie światowej realizowany był w Polsce program likwidacji – tak, tak! – analfabetyzmu. Może władze państwowe coś takiego by przedsięwzięły obecnie, rzecz jasna na tym komputerowym poziomie? Pora zakończyć wyobcowanie milionów Polek i Polaków z istniejącej, XXI-wiecznej rzeczywistości i utrzymywania ich w wiedzy oraz umiejętnościach epoki już minionej. Rzecz jasna mam na myśli stworzenie powszechnych i dostępnych bezpłatnie możliwości, a nie obligatoryjność uczestniczenia w takim kształceniu.


Sygnalizuję Państwu, że Zarząd KSM, opierając się na Rozporządzeniu Rady Ministrów, zainicjował stopniowe „odmrażanie" obostrzeń, jakie ze względu na stan epidemii musieliśmy w Spółdzielni wprowadzić. Ruszyły już pewne, odsunięte czasowo, roboty remontowo-konserwacyjne, zaczęła się awizowana przed miesiącem w artykule wiceprezesa Zbigniewa Olejniczaka wielka akcja wymiany w lokalach wodomierzy i nagrzejnikowych podzielników kosztów ogrzewania, przygotowywane jest uruchomienie działalności społeczno-kulturalnej. To kroki do znormalizowania życia na „naszym podwórku". Obszerniejsze informacje o podjętych i prowadzonych działaniach znajdziecie państwo w innych artykułach tego wydania „Wspólnych Spraw".


Imprez w klubach spółdzielczych, jakie się nie odbyły – już niestety nie będzie, przygotowywane są inne. Natomiast remonty i konserwacje (bardzo proszę nie mylić ich ze zdarzającymi się sytuacjami awaryjnymi bo usuwania takich przypadków ani na chwilę nie przestano!) muszą zostać zrealizowane. Czeka nas wyścig z czasem. Rzecz jednak nie w „odfajkowaniu" – zaplanowano na rok 2020 i zrealizowano – tyle, że na chybcika, aby tylko się zgadzało. To niedopuszczalne i wykluczone. W najmniejszym stopniu nie może ucierpieć jakość. Wszak wszystko wykonujemy dla siebie i za swoje pieniądze (z miesięcznych opłat każdego ze spółdzielców przecież pochodzące) – to najmocniejszy argument jakościowy. Dodatkowo liczyć się też musimy z tym, że zmienia się nieustannie sytuacja na rynku. Wykorzystując powstałe uwarunkowania, producenci i handlowcy podnoszą ceny. Obserwujecie to Państwo codziennie, najbardziej na rynku spożywczym. Potwierdza to swoimi danymi Główny Urząd Statystyczny wskazujący na zwyżkującą inflację. Za te same pieniądze coraz mniej można kupić. No nieprawda – wcale nie te same pieniądze, bo o mniejszej wartości. Więc ilościowo musimy wydawać ich więcej.


Tyle, że skąd ich więcej brać w spółdzielczości mieszkaniowej? Nie dotowanej przez nikogo. Utrzymującej się jedynie z tego, co wpłacają członkowie spółdzielni. Rząd ogłosił już cztery tarcze ochronne dla upadłej (na skutek pandemii koronawirusowej) gospodarki. Są w nich dotacje, ułatwienia podatkowe, korzystne i częściowo bezzwrotne pożyczki. Niestety, nie dla spółdzielczości mieszkaniowej. Inną kwestią jest to, że przedsiębiorcy, którzy potencjalnie mogą być beneficjentami tarczowych ułatwień, odnoszą się do wprowadzonych przepisów wielce krytycznie. Kwestii tej szerzej nie rozwijam, bo w tym przypadku działania gospodarcze ściśle wiążą się polityką, tak, jak to już bardzo dawno temu zostało teoretycznie wykazane, a potem dziejowo udowodnione.


Nam pozostaje dokonać ponownych analiz oraz przeliczeń. Wszystko – co zamierzaliśmy w Spółdzielni w roku 2020 wykonać – było z kategorii priorytetów. Wszystko nadal czeka na realizację. Tyle że owa, wspomniana już „dziura w czasie" musi być uwzględniana. Tę świadomość musimy posiadać. Dotyczyć to również będzie tak ważnego wydarzenia jakim jest doroczne Walne Zgromadzenie ogółu członków Spółdzielni. Jego organizacja planowana na czerwiec – niemożliwa do sfinalizowania ze wzglądu na stan epidemii i istniejące obostrzenia – też musi ulec prolongacie. Kwestia ta dotyczy nie tylko naszej Spółdzielni, nie tylko innych dziedzin spółdzielczości, ale także wszystkich, najróżniejszych spółek gospodarczych. Dla rozwiązana tego problemu wydane zostało Rozporządzenie Ministra Finansów w sprawie przedłużenia m.in. terminów zwołania walnych zgromadzeń do końca września br. Miejmy nadzieję, że sytuacja sanitarno- epidemiologiczna będzie się coraz bardziej korzystnie rozwijała i będziemy mogli spotkać się na naszym Walnym Zgromadzeniu. Zgodnie z obowiązującymi, ustawowymi przepisami, w tym roku zgromadzenie członków KSM będzie miało nie tylko charakter sprawozdawczo - absolutoryjno - programowy, ale także wyborczy, w związku z kończącą się kadencją Rady Nadzorczej KSM.


Ponieważ stan epidemii trwa nadal, nadto ze względu na sytuację w górnictwie, Katowice – nasze miejsce na ziemi – są miastem, które zapewne nie w pierwszej kolejności zostanie zaliczone do miejsc zdrowotnie całkowicie bezpiecznych. Utrudnienia w pracy KSM zatem będą jeszcze dalej występowały. Dziękuję przeto całej załodze naszej Spółdzielni za wytrwałość i hart ducha. Wszystkie (uwaga – dość kosztowne) działania dezynfekcyjne aż do odwołania będziemy nadal wykonywać. Wyciągając wnioski, z powstających co rusz potrzeb zmian w systemie i organizacji pracy wewnętrznej Spółdzielni, Zarząd prowadzi ich bieżącą analizę, przygotowując ich trwałe wprowadzenie. Przykładem może być zamiar przeniesienia wewnętrznej kasy z I. piętra na parter.


Trzeba będzie także dokonać nowelizacji w Statucie KSM oraz w niektórych naszych regulaminach. Życie wskazało potrzebę wprowadzenia modyfikacji. Musimy być przygotowani na zdarzenia, jakich teraz doświadczamy, a których wcześniej nie przewidywaliśmy. Totalną abstrakcją było wymyślać taką sytuację, że jakiś chiński koronawirus może nam skomplikować życie. Nam – indywidualnie i prywatnie, nam – jako Spółdzielni. A okazało się, że dotknął cały glob, całą ludzkość. I nikt, i nigdzie nie był na niego przygotowany. Nasze wnioski i poczynania muszą zatem być dalekosiężne. Będą jednym ze szczególnie ważnych zadań dla nowej Rady Nadzorczej.

 

Wytrwajmy! Życzę wszystkich dużo zdrowia!

Z poważaniem

KRYSTYNA PIASECKA



     

 
 
Wiadomości


 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych.
Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia.
Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.
Więcej informacji: Polityka prywatności (Cookies-RODO)