2016-01-14

Tolerancja potrzebna, ale czasem i nietolerancja jest... konieczna

 

Wiceprezes Zarządu KSM:

mgr Zbigniew Olejniczak

 

Omawiany tym razem „Gorący temat" był jednym z wielu, jakie pojawiły się na dopiero co zakończonych dorocznych Zebraniach Osiedlowych. W trakcie prowadzonych na nich dyskusji przewijało się wiele wątków związanych z zamieszkiwaniem w zarządzanych przez KSM wielorodzinnych budynkach. Z oczywistych względów wiodącymi zagadnieniami były gospodarka, koszty, remonty i modernizacja zasobów oraz oczekiwania mieszkańców z tym związane, ale skonfrontowane z ograniczonymi możliwościami finansowymi. Nieocenionym w tym zakresie materiałem wyjaśniającym i prezentującym sprawozdania oraz zamierzenia całej Spółdzielni i osiedli były dodatki do „Wspólnych Spraw" dedykowane poszczególnym osiedlowym społecznościom – do zapoznania się i skłonienia do wyrażania opinii. Zwierały mnogość zagadnień i problemów, których rozwiązywaniem zajmowały się Rady Osiedli w poprzedniej kadencji i zajmować się będą nowo wybrane Rady w najbliższych 4 latach. Wszyscy zainteresowani mogą nadal sięgać do owych osiedlowych dodatków, są bowiem one umieszczone w internecie, w witrynie: www.ksm.katowice.pl – w zakładkach poszczególnych osiedli.

 

Nie sposób nie zauważyć, że nastąpił dalszy postęp w podnoszeniu stanu technicznego i estetycznego budynków i ich otoczenia, co nie oznacza, iż wszystko już zostało zrobione. Pojawiają się kolejne potrzeby remontowo-eksploatacyjne, na których realizację, w miarę posiadanych środków finansowych, już przyszedł lub przyjdzie wkrótce czas. To trudne zadania, ale mają one postać materialną, dostrzegalną i mierzalną, pozwalającą na wyrobienie sobie opinii i ocenę prowadzonych działań przez samorządy i pracowników Spółdzielni.

 

Znamiennym był podczas zebraniowych dyskusji stale powracający temat (nota bene przewijający się także w korespondencji do KSM i widoczny w pracach samorządu spółdzielczego oraz służb Spółdzielni) bytowego funkcjonowania mieszkańców w strukturze wielomieszkaniowych budynków i osiedli. Bezsprzecznie zależy ono w głównej mierze od samych mieszkańców, od ich świadomości, mentalności i kultury oraz gotowości do kompromisu czy też utrzymywania swoich zachowań w granicach tolerowanych przez blokowych i osiedlowych sąsiadów.

 

Przecież nie od Spółdzielni, a od współmieszkańców budynków zależy to, czy są dla siebie życzliwi, uprzejmi, empatyczni czy asertywni, nawet uciążliwi i zamieniający w koszmar relacje międzysąsiedzkie, skutkujące powstawaniem ostrych napięć, poczucia dyskomfortu zamieszkiwania, a w niektórych przypadkach odczuwania zagrożenia dla zdrowia i życia ze strony uciążliwych, nieobliczalnych (i w części prawdopodobnie niepoczytalnych) sąsiadów. Zamieszkiwanie w budynku wielorodzinnym nieustannie wymaga kompromisów, a świadomość tego faktu powinna towarzyszyć każdemu, kto zamieszkuje lub zamierza zamieszkać – co prawda w swoim mieszkaniu – ale w otoczeniu czasem kilku, a najczęściej kilkudziesięciu innych rodzin.

 

Setki skarg sąsiedzkich i korespondencja mierzona w skali roku w dziesiątkach kilogramów świadczą, że albo takiej świadomości wiele osób nie ma, albo świadomie ignoruje ją naruszając zasady dobrosąsiedzkie. Warto przypomnieć za Alexisem de Tocquevillem (1805-1859), że „wolność człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka". Trzeba odświeżyć w pamięci i codziennie stosować zasadę: „nie czyń drugiemu co tobie niemiłe". Potrzeba życzliwości okazywanej na co dzień, a nie od święta, innym współmieszkańcom bloku oraz tam, gdzie to możliwe, tolerancji w granicach dobrych obyczajów. Namawiam jednak do nietolerowania takich zachowań użytkowników lokali, które tworzą zagrożenia dla zdrowia i życia lub powstawanie kosztów usuwania dewastacji i strat zarówno w mieniu prywatnym, jak i wspólnym.

 

Takich zachowań i działań niczym nie można usprawiedliwiać i nie wolno tolerować narastających zagrożeń. Niezwłoczna reakcja osobista lub zgłoszenie indywidualne czy też zbiorowe do Spółdzielni, Straży Miejskiej, Policji, Straży Pożarnej, Sanepidu czy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej – to szansa ograniczenia lub całkowitego zapobieżenia zagrożeniom, a tym bardziej ich skutkom. Jakie są te najczęstsze skargi?

 

Nie wymienię ich po kolei, ale są to między innymi żale na zbyt głośne zachowanie w ciągu dnia i w godzinach ciszy nocnej, zbyt głośne słuchanie radia i telewizji, zbyt głośne i długotrwałe wykonywanie prac remontowych, uciążliwość zachowania zwierząt domowych (w szczególności ujadanie psów), przetrzymywanie mebli i sprzętów domowych w pomieszczeniach wspólnego użytku, brak poszanowania porządku w częściach wspólnych budynku i jego otoczeniu, niszczenie mienia (klatek schodowych, wind, placów zabaw itp.) dokarmianie bezdomnych kotów i gromad ptasich w taki sposób, jaki przyciąga je zbyt blisko domów, stając się uciążliwym dla jego lokatorów, nadto stwarzając zagrożenia sanitarne i epidemiologiczne. „Dobroczynni dokarmiacze" muszą wreszcie zrozumieć, że wykładanie jedzenia (w zamyśle dla kotów i ptaków) zwabia szczury i inne gryzonie. W ostatnich latach, w niektórych rejonach Katowic, amatorami łatwego pożywienia stały się także watahy dzików żerujące w pobliżu budynków mieszkalnych.

 

Z tych powodów dokarmianie jest dozwolone tylko w znacznej odległości od budynków i jedynie w lokalizacjach wyznaczonych na ten cel. Za miejsca niedozwolone uznaje się w szczególności: balkony, loggie, parapety, okapy i zadaszenia. Kategorycznie niedopuszczalne jest wyrzucanie resztek jedzenia przez okna (wstyd to pisać, ale ostatnio, w okresie poświątecznym, sporo żywności w taki sposób opuszczało niektóre mieszkania) czy też kładzenie żywności na trawnikach w pobliżu budynków, a tym bardziej przy placach zabaw dla dzieci.

 

Oczywiście w KSM istnieje „Regulamin porządku domowego", ale możliwość skutecznej interwencji ze strony Spółdzielni jest ograniczona i zwykle polega na próbie mediacji podejmowanej przez Radę i Administrację Osiedla. W znacznej liczbie przypadków jest to droga skuteczna, przynajmniej na pewien okres, a bywa, że i na stałe. W wyjątkowych sytuacjach (dobrze udokumentowanych) podejmowane są inne działania w ramach postępowania wewnątrzspółdzielczego. Mam tu na myśli pozbawienie praw członkowskich i wszczęcie procedur mogących kończyć się eksmisją i przymusową licytacją opróżnionego lokalu. O wiele jednak szybszą i skuteczniejszą formą jest zgłaszanie potrzeby natychmiastowej interwencji do Policji i Straży Miejskiej, które to służby posiadają szybkie i bardziej dotkliwe środki wobec stwierdzonych wykroczeń. Dodatkowo udokumentowane interwencje odpowiednich służb i organów porządku publicznego są nieodzowne przy kierowaniu spraw przeciwko uciążliwym mieszkańcom do sądu. Te dowody, obok zgłoszenia Spółdzielni oraz zeznań świadków, stanowią podstawę wydawanych przez sąd postanowień.

 

Podobnie rzecz się ma z procedurami podejmowanymi wobec osób cierpiących na różnego rodzaju depresje i psychozy, ograniczające świadomość tych osób lub też możliwość kontrolowania przez nich swoich zachowań, a tym bardziej ich skutków, mogących narazić zdrowie i życie oraz mienie innych ludzi. W takich przypadkach potrzeba reakcji i współdziałania ze strony współmieszkańców ze Spółdzielnią i MOPS-em jest nieoceniona i konieczna. Trzeba wyciągnąć wnioski z tego typu przypadków, które są swego rodzaju znakiem czasu. Wielu naszych mieszkańców szczęśliwie dożyło sędziwego wieku i jeśli w zdrowiu – to tylko pozazdrościć. Ale dla części z nich brakuje zainteresowania ze strony najbliższych. W efekcie długotrwała samotność i izolacja oraz brak ciągłej i stabilnej pomocy medycznej doprowadzają do utraty poczucia rzeczywistości i powstania schorzeń (w niektórych przypadkach okresowo lub na stałe) ograniczających nie tylko ich sprawność fizyczną, ale i psychiczną.

 

W strukturze naszej Spółdzielni między innymi dlatego powołano Stanowisko do spraw pomocy członkom, które – dzięki specjalistce w tym zakresie Agacie Kaczmarczyk i jej bardzo dobrej oraz efektywnej współpracy z MOPS-em – pozwoliło na pomyślne zakończenie wielu już bardzo trudnych spraw. W tym miejscu wręcz muszę zwrócić się do Państwa z ważnym apelem. Nikt lepiej nie zna osoby zza ściany niż sąsiad. A to oznacza, że choć pierwsze życzliwe zainteresowanie problemami osób starszych, samotnych, schorowanych i coraz mniej sprawnych w naturalny sposób oczekiwane jest od rodziny i innych bliskich osób, to właśnie Wy – drodzy Państwo – możecie jako pierwsi się takimi osobami zainteresować i im pomóc. Jeśli już nie osobiście, to poprzez zwrócenie się do odpowiednich służb miejskich czy też do Spółdzielni. Taki ludzki odruch może tym osobom (ale i Wam) zapewnić wyższe poczucie bezpieczeństwa zamieszkiwania po sąsiedzku.

 

Wracając do potrzeby kompromisów jako szansy na bezkolizyjne współzamieszkiwanie, chciałbym zwrócić Państwa uwagę na pewne zjawisko nasilające się wraz ze wzrostem stopnia uwłaszczenia mieszkań. Uaktywniło się u niektórych osób przerysowywanie własnych racji i praw – względem tożsamych praw i racji innych współmieszkańców domu czy też grupy budynków. Prowadzi to nieuchronnie do konfliktów, nawet bardzo ostrych w swym wyrazie. Czasem chodzi o usytuowanie parkingu, śmietnika, placu zabaw, boiska czy ławki, czasem o zakres i kolejność remontów. Zarządca nieruchomości tymczasem (kim by on nie był, a w tym przypadku jest nim Spółdzielnia) musi się kierować stosownymi przepisami i wolą większości mieszkańców. A ponadto w kwestii remontów i innych prac wymogami technicznymi oraz możliwościami finansowymi ich wykonania.

 

Zamieszkując w wielomieszkaniowym budynku musimy być gotowi i otwarci na stabilny kompromis. Żądając szanowania naszych praw – szanujmy prawa drugich, tylko wtedy bowiem sąsiedztwo innych ludzi nie będzie uciążliwe, a istniejące pomiędzy sąsiadami relacje będą pełne życzliwości i gotowości do pomocy oraz wzajemnego szacunku.

 

Z poważaniem

ZBIGNIEW OLEJNICZAK

 

 

 

 



     

 
 
Wiadomości


 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych.
Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia.
Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.
Więcej informacji: Polityka prywatności (Cookies-RODO)